„Mały książe” w Gdyni

28 października 2010

28 października 2010 r. pojechaliśmy autobusem po szkołę w Starej Hucie, a potem po Bącz. Następnie pojechaliśmy na Skwer Kościuszki, było zimno i wietrznie, później rozdzieliliśmy się na dwie grupy, poszliśmy obejrzeć okręty Marynarki Wojennej i inne statki. Potem kupowaliśmy pamiątki, niestety, nic nie kupiłam. Gdy wyszliśmy ze sklepu poszliśmy popatrzeć na pomnik, tylko nie pamiętam jaki. Następnie poszliśmy do Teatru Muzycznego, tam przedstawili nam wyszkoleni aktorzy pod względem baletu „Małego Księcia”. Był taki moment, że bardzo chciało mi się śmiać, bo jeden facet przebrany za róże tańczył w butach na obcasie. Spektakl w miarę mi się podobał, chociaż trochę było nudno.
Po przedstawieniu podzieliliśmy się na dwie grupy. Ja byłam w grupie IV- VI. Następnie zwiedziliśmy Muzeum Miasta Gdyni, oglądaliśmy tam film o ludziach w dawnych czasach, patrzeliśmy na stare rzeczy używane w codziennym użytku, dowiedziałam się różnych ciekawostek.
Następnie wróciliśmy do autobusu. Moim zdaniem wycieczka była całkiem fajna.
Agata Rybandt kl VI

W czwartek 28 października o 8.00 na Głodnicę przyjechał autobus. Potem pojechaliśmy pod inne szkoły, a mianowicie po: Bącz oraz Starą Hutę. Kiedy wszyscy znajdowali się w autobusie ruszyliśmy w trasę. Jechaliśmy mniej więcej tak na moje oko 2 godziny.
Gdy byliśmy już na miejscu, wszyscy zbierali się do wyjścia. Idąc do teatru po drodze patrzyliśmy się na statki i okręty. Zatrzymaliśmy się również nad Zatoką Gdańską, postaliśmy tam chwilę i później wstąpiliśmy do sklepu. Maluchy poszły na bajkę pt. „Żółwik Sammy”. A my poszliśmy do teatru. Kiedy weszliśmy do środka było jeszcze przed przedstawieniem. Był tam straszny tłok. Po oddaniu kurtek do recepcji, wyboru biletów i wejścia na salę, zaczął się spektakl baletowy „Małego Księcia”.
Łącznie spektakl trwał półtora godziny. Między czasie była przerwa. Przedstawienie to opowiadało o Małym Księciu, który wędrował po różnych planetach i miał wiele przygód. Najbardziej rozbawił mnie moment kiedy tańczyły róże i pośród wielu kobiet tańczył mężczyzna w plastikowej spódniczce i butach na obcasie.
Gdy przedstawienie się skończyło poszliśmy do Muzeum Miasta Gdyni. Były tam różne ciekawe rzeczy, np. łódź w której człowiek za zapłatą mógł się przespać. Przewodnik opowiadał nam różne rzeczy o dawnej Gdyni i zadawał pytania. Później wzięliśmy nasze kurtki i poszliśmy do autobusu, oraz wróciliśmy do domów.
Dominika Labuda, klasa V