Ósmego maja 2018 roku pojechaliśmy na wycieczkę do Łodzi. Jechali ze mną: moja siostra Ola i koleżanki Weronika, Nikola, Wiktoria, Amelka i Marta. Jechaliśmy FLIKSBUSem, prawie 5 godzin. Strasznie się w czasie tej podróży nudziłem. Jak już dojechaliśmy pół godziny spędziliśmy w naszych pokojach. Potem mieliśmy lekcję o historii Łodzi, następnie szliśmy ul. Piotrkowską. Zwiedzaliśmy też ogród botaniczny i jechaliśmy na warsztaty filmowe. A na koniec dnia zjedliśmy chiński obiad. Następnego dnia poszliśmy na stary cmentarz, a potem jechaliśmy na wystawę wynalazków Leonarda Da Vinci, a następnie jechaliśmy do Muzeum Miasta Łodzi w pałacu Izraela Poznańskiego. Później szliśmy do Manufaktury i zjedliśmy drugie śniadanie, następnie poszliśmy do Muzeum Włókiennictwa. Później poszliśmy do aquaparku. Trzeciego dnia chodziliśmy po Starym Polesiu, a następnie budowaliśmy z klocków i rysowaliśmy miasto Łódź. Na koniec poszliśmy do Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Później już tylko kupowaliśmy pamiątki i jechaliśmy do Gdańska, a następnie jechaliśmy do domu.
Krzysztof Klejsa, klasa V
8 maja 2018 roku pojechaliśmy autobusem do Gdańska. Potem z Gdańska pojechaliśmy polskim busem. Siedziałam z Martą. Jechaliśmy przez Toruń i widziałam rzekę Wisłę. Stanęliśmy na peronie w Toruniu. Następnie ruszyliśmy dalej. Po 5 godzin całej jazdy dotarliśmy do celu. Jakaś pani zaprowadziła nas do ulicy Piotrkowskiej. Potem doszliśmy do schroniska dla młodzieży. Dostaliśmy swoje numery pokoi. Ja miałam z Martą i Krzysiem numer 108. Podobał nam się bardzo nasz pokój. Pierwszego dnia poszliśmy zwiedzać ulicę Piotrkowską. Przyszedł do nas przewodnik i szedł z nami zwiedzać. Jeździliśmy dużo razy tramwajem. Gdy wróciliśmy do schroniska był już wieczór. Poszliśmy się kąpać, poczytałam chwilę lekturę i poszłam spać. Drugiego dnia wstaliśmy o 7:00 i o 9:00 przyszedł przewodnik i poszliśmy na cmentarz. Wykonaliśmy zadania z kartki. Przewodnik zaczął nam opowiadać. Następnie poszliśmy do pani, która pokazała nam jak robić filmy animowane. Następnie pojechaliśmy tramwajem na wystawę wynalazków Leonarda da Vinci i aquaparku. Tam poszliśmy się kąpać, a po 15 minutach przyszła fala, która podrzucała nas do góry. Następnie poszliśmy do ogrodu botanicznego i było tam dużo ładnych kwiatów. Wieczorem wróciliśmy do schroniska. Trzeba było jeszcze zjeść kolację, umyć zęby i czytać lekturę. Na koniec szliśmy spać. Trzeciego dnia gdy wstaliśmy ubrałam się i nie zdążyłam na śniadanie. Wtedy zjadłam swoje kanapki i poszliśmy kupić pamiątki. Następnie poszliśmy na peron. Potem pojechaliśmy polskim busem do Gdańska. Z Gdańska pojechaliśmy do szkoły. Potem dojechaliśmy do przystanku. Byli tam już nasi rodzice i jechaliśmy do domu spać. Bardzo polecam wycieczkę do Łodzi, bo jest tam bardzo fajnie.
Wiktoria Beker, klasa IV
8 maja musieliśmy wstać o 3:00 rano, bo na 4:00 mieliśmy czekać na autobus, który zawiózł nas do Gdańska. Następnie przesiedliśmy się do polskiego busa i pojechaliśmy do Łodzi. Jechaliśmy przez Toruń i widziałam pełno dużych rzek, na przykład Wisłę. Autobusem jechaliśmy 5 godzin aż przyjechaliśmy na dworzec w Łodzi. Jedna pani poprowadziła nas do naszego schroniska młodzieżowego, w którym położyliśmy nasze bagaże i trochę odpoczęliśmy i poszliśmy na dół do takiej sali i pan przewodnik opowiedział nam trochę o Łodzi i wyszliśmy zwiedzać to miasto. Zobaczyłam dużo różnych rzeczy i pięknych budynków. Poszliśmy sobie kupić coś do picia i dalej zwiedzaliśmy Łódź, która jest bardzo ładna. W schronisku byliśmy około 21:00 i poszliśmy coś zjeść, umyć się i trochę można było pogadać z innymi kolegami i koleżankami, a o 22:00 była cisza nocna. Drugiego dnia nasz pokój miał dyżur i z koleżankami robiliśmy śniadanie. Po posiłku poszliśmy na zobaczyć stary cmentarz, wystawę wynalazków Leonarda da Vinci, a potem do Muzeum Miasta Łodzi, w którym było bardzo ładnie. Byliśmy też na wielu warsztatach. Pod wieczór pojechaliśmy do aquaparku. Trzeciego dnia poszliśmy zwiedzać budynki, które były bardzo ładne. Jak przyszliśmy to czekały na nas super zajęcia ponieważ mieliśmy zaprojektować Łódź. Były tam dwie grupy, jedna to była Głodnica czyli my i Stara Huta. Pan przewodnik zauważył, że my malujemy sklepy, galerie i takie rzeczy, a dzieci z miasta parki i łąki. My narysowane mieliśmy piękne rondo z kwiatami i sklepy. Dostaliśmy prezenty od schroniska młodzieżowego. Pod koniec wycieczki poszliśmy do Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Uważam, że w Łodzi było bardzo fajnie.
Amelia Mielewczyk, klasa IV
8 maja 2018 roku pojechaliśmy do Łodzi.
Z Głodnicy pojechali wszyscy starsi uczniowie, czyli: Weronika, Nikola, Marta, Wiktoria, Amela, Krzyś i ja. Z nauczycieli pojechała mama i pani Halina.
Wyjechaliśmy o 4:00 z Głodnicy. O 5:35 mieliśmy Flixbus z Gdańska do Łodzi. Około 10-11 dojechaliśmy do Łodzi. Najpierw poszliśmy do schroniska i się rozpakowaliśmy. Po przerwie nasz przewodnik opowiadał nam o historii Łodzi, jak przerodziła się z małej wioski w miasto fabryk, a potem poszliśmy ul. Piotrkowską. Ulica Piotrkowska w Łodzi to jedna z najdłuższych ulic w Europie. Ma 4 km, a kiedyś było tam dużo straganów. Przy ulicy Piotrkowskiej jest dużo pięknych kamienic i pałaców, które były kiedyś własnością różnych fabrykantów. Następnie pojechaliśmy do ogrodu botanicznego. Były tam różne rośliny. Kwiaty, drzewa i różnego rodzaju krzaki. Po tym pojechaliśmy do studia SE-MA-FOR. Tam były warsztaty animacji filmowej. Podzieliliśmy się grupami, tak jak mieliśmy pokoje. Ja byłam z Weroniką, Nikolą i Amelą. Robiliśmy filmy poklatkowe, czyli filmy ze zdjęć. My miałyśmy o kotkach, które poszły na lody. Potem poszliśmy do takiej chińskiej restauracji, w której każdy miał do zjedzenia frytki, a do tego mięso z kurczaka. Po zjedzeniu poszliśmy do schroniska, gdzie mieliśmy oglądać film „Ziemia obiecana”. Niestety potrzebny był laptop, a my nie mieliśmy go, więc poszliśmy umyć się i spać.
Drugiego dnia po śniadaniu poszliśmy na bardzo stary cmentarz. Był trójwyznaniowy. Od strony ulicy czyli jak się wejdzie z lewej są pochowani prawosławni, na środku katolicy, a z prawej żydzi. Chodziliśmy po cmentarzu, a przewodnik opowiadał nam o różnych grobach i pałacach, w których byli pochowani bogaci ludzie. Groby bogatszych ludzi były duże i miały na sobie różne anioły i ozdoby, a groby biednych ludzi były jakby jednym, ponieważ był ogrodzony takim płotkiem prostokąt i był ogólny dla kilkunastu osób. Po zwiedzaniu pan dał nam takie kartki z zadaniami i długopisy. Niestety, mieliśmy miało czasu i ich wszystkich nie rozwiązaliśmy. Następnie poszliśmy na tramwaj i pojechaliśmy do EC1 na wystawę „Wynalazki Leonarda Da Vinci”. Były tam projekty urządzeń, które wymyślił Leonardo da Vinci. Ale nie było aż takie ciekawe. Po zwiedzaniu cmentarza pojechaliśmy tramwajem do Muzeum miasta Łodzi w Pałacu Poznańskiego. Ten pałac był bardzo duży. Zwiedzaliśmy tam różne komnaty, np. komnata Juliana Tuwima. Były tam bardzo piękne meble. Jedna sala była bardzo duża jak balowa, a na środku stał wielki stół. Myślę, że była to jakby sala konferencyjna. Po zwiedzaniu muzeum poszliśmy do manufaktury. Były tam budynki, które kiedyś były fabrykami, a w środku był duży plac i były tam różne fontanny i ławki. Niestety nie było żadnych sklepów z pamiątkami. Następnie mieliśmy lekcję „Kręć, się kręć wrzeciono” w Muzeum Włókiennictwa. Pan przewodnik opowiadał nam o tym jak się robi różne tkaniny z różnych roślin, np. lnu i bawełny. Pokazywał nam też jak powstały różne maszyny do robienia tkaniny. Zaczęło się na zwykłym patyku, a skończyło się na wielkiej i głośnej maszynie. Po obejrzeniu maszyn poszliśmy od Aquaparku! Kąpaliśmy się dwie godziny. W aquaparku były dwie duże zjeżdżalnie, pomarańczowa i czerwona. W środku jak się jechało były takie różne światła. Najpiew były światła, potem było zupełnie ciemno, a wtedy znowu światła. Były w różnych kształtach, gwiazdki, kółka, paski. Po wyjściu z aquaparku w rozpuszczonych włosach pojechaliśmy do schroniska. Mieliśmy oglądać film, ale znowu nie było nic przygotowane.
Ostatniego dnia z rana oglądaliśmy detale architektoniczne Starego Polesia na ulicach Łodzi, a potem braliśmy udział w warsztatach. Na nich rysowaliśmy ulicę w Łodzi. Jedną rysowała grupa Głodnica, a drugą grupa Stara Huta. Po rysowaniu poszliśmy do muzeum Sztuki Nowoczesnej. Były tam różne obrazy i rzeźby, np. rozbite kieliszki, pług owinięty dętką, albo wieża z kartonów od butów. Następnie poszliśmy na Piotrkowską i kupowaliśmy pamiątki. Po tym poszliśmy na dworzec autobusowy, czekaliśmy tam pół godziny i pojechaliśmy do domu. Wróciliśmy około 24.
Ta wycieczka była fajna i szybko minęła, a kamienice były bardzo duże i ładne.
Aleksandra Klejsa kl.VI
Najnowsze komentarze