W środę rano mieliśmy w Starej Hucie spotkanie z panem Maciejem. Na początku mieliśmy lekcję matematyki z panią Lucyną. Gdy pan Maciej przyjechał już do szkoły rozpakował gitarę i zaczął grać i z nami śpiewać kolędy. Jak już sobie trochę pośpiewaliśmy poszliśmy na scenę do pianina i tam liczyliśmy klawisze i śpiewaliśmy. Potem wręczyłam panu Maciejowi portret namalowany przeze mnie farbami. Na koniec były duże brawa i duża kolejka po autografy.
Śpiewanie z panem Maciejem bardzo mi się podobało!
Weronika Grubba, klasa VI
10.01.2018 r. przed 08:00 jechaliśmy do Starej Huty. Mieliśmy tam dwie pierwsze lekcje, a potem przyjechał pan Maciej Miecznikowski. Zaczęliśmy śpiewać kolędy, pierwsza kolęda to „Bóg się rodzi”, potem pan grał na akordeonie i na pianinie. Na końcu Weronika dała panu Maciejowi portret z jego podobizną i wszyscy szli po jego autograf. Gdy wróciliśmy mieliśmy jeszcze kilka lekcji.
Krzysztof Klejsa, klasa V
10 stycznia 2018 r. na 8:00 pojechaliśmy do Starej Huty na 2 lekcje matematyki, a wtedy przyjechał pan Maciej Miecznikowski. Śpiewaliśmy z nim różne kolędy, takie jak „Cicha Noc”, „Dzisiaj w Betlejem”, „Przybieżeli do Betlejem”, itp. Pan grał najpierw na gitarze, potem na akordeonie, a na końcu na pianinie. Na koniec prawie każdy poszedł po jego autograf. Około 12:00 pojechaliśmy do naszej szkoły i mieliśmy dwie lekcje. Fajnie było śpiewać z nim kolędy i patrzeć jak gra.
Aleksandra Klejsa, klasa VI
W środę 10 stycznia pojechaliśmy do Starej Huty na spotkanie z Maciejem Miecznikowskim o 10:00. Wcześniej mieliśmy normalne lekcje. Jak pan Maciej przyjechał to wszyscy już siedzieliśmy na krzesłach lub ławach. Najpierw śpiewaliśmy kolędę, która nazywała się „Bóg się rodzi” w rytmie poloneza. Pan grał tę kolędę na gitarze, a potem śpiewaliśmy „Dzisiaj w Betlejem” i zagrał „Cichą noc” na pianinie, a my śpiewaliśmy i nauczyliśmy się dwóch takich pionów, które nazywały się kwadro i stereo. I jeszcze pan grał na akordeonie „Wśród nocnej ciszy” i śpiewaliśmy inne kolędy. Wtedy pan powiedział, żeby mój brat policzył czarne klawisze, a ktoś inny białe klawisze i pan mówił, że jeden pedał jest po to, żeby przeciągnąć dźwięk, a drugi po to, żeby dźwięk był cichszy i śpiewaliśmy.Pan pokazywał, że jak się otworzy pianino to jest echo. Weronika dała swój portret panu Maciejowi od całej szkoły, bo ten portret był bardzo podobny do artysty. Wtedy wszyscy stali do niego w kolejce po autograf i ja też byłam po autograf. Moim zdaniem spotkanie z Maciejem Miecznikowskim było bardzo fajne.
Amelia Mielewczyk kl. IV.
Najnowsze komentarze