W czwartek pojechaliśmy na przystanek w Strzepczu i wyjechaliśmy do Wejherowa. Ze stacji kolejowej pojechaliśmy do Lubania. W Lubaniu poszliśmy na halę sportową, rozlokowaliśmy się tam i poszliśmy spać.
W piątek rano poszliśmy do sklepu by kupić produkty do jedzenia. Wszystkie sklepy były zamknięte. Więc poszliśmy do piekarni. Kupiliśmy bułki i poszliśmy na halę na śniadanie. O godzinie 10. 45 podstawili autobus i wywieźli nas na trasę. Krajobrazy były piękne, trasa cudowna, nawet pogoda nam dopisała. Gdy wróciliśmy mogliśmy robi co chcemy. Z chłopakami poszliśmy do biedronki i kupiliśmy piłkę. Po półgodzinnej grze poszliśmy do autobusu i pojechaliśmy do Czech. W Czechach poszliśmy do baraków i potem poszliśmy na obiad. Po obiedzie mieliśmy wolny czas. Niektórzy poszli z panią do miasta. My zostaliśmy i graliśmy w karty. O 10 poszliśmy spać.
W sobotę wstaliśmy i poszliśmy na śniadanie. Po śniadaniu poszliśmy na 15 km trasę. Na trasie było wiele niespodzianek, jedną z nich było zdobycie góry Smrk. Gdy wracaliśmy poszliśmy do jadalni. W jadalni była zupa pomidorowa. Odpoczywaliśmy do 16.00 i poszliśmy do autobusu. Autobusem pojechaliśmy do Niemiec.
W niedzielę poszliśmy na 12 km trasę, główną atrakcją były place zabaw. Gdy wróciliśmy pojechaliśmy do Polski, do Jeleniej Góry. Tam mieszkaliśmy w schronisku młodzieżowym. Poszliśmy spać o10.00 (bo wtedy była cisza nocna) .
W poniedziałek pojechaliśmy autobusem na zamek Chojnik. Na zamku był pan, który nam opowiadał o średniowieczu przez godzinę. Gdy wracaliśmy z zamku poszliśmy asfaltem do ciepłych źródeł. Wypiliśmy tam wodę, która smakowała jak zgniłe jajko. Poszliśmy potem do schroniska i odpoczywaliśmy.
We wtorek zwiedzaliśmy Jelenią Górę, a o szóstej poszliśmy na mszę, a potem po bagaże do schroniska i poszliśmy na peron, gdzie wsiedliśmy w pociąg i pojechaliśmy do domu
Karol Wroński, klasa VI
3 dni 3 kraje 3 wędrówki
W czwartek 23 kwietnia zebraliśmy się na przystanku w Strzepczu obok cmentarza. Potem wsiedliśmy do autobusu i pojechaliśmy do Wejherowa. W Wejherowie przesiedliśmy się do SKM i pojechaliśmy do Gdyni. Z Gdyni jechaliśmy pociągiem do Lubania Śląskiego. Rozpakowaliśmy się na hali sportowej, zjedliśmy kolację i poszliśmy spać. W piątek szliśmy na trasę 15 km. Rosło tam bardzo dużo rzepaku. Pod koniec naszej trasy dostaliśmy zupę pomidorową. Około godziny 15.00 poszliśmy zwiedzać muzeum miejskie, w którym byliśmy już w zeszłym roku. Wstęp mieliśmy za darmo. Gdy wróciliśmy z naszej trasy spakowaliśmy się i pojechaliśmy autokarem do Czech. Tam spaliśmy w 7-8 osobowych barakach „Juniorcamp”. Wieczorem zjedliśmy czeską kolację: gulasz i knedle. Później spacerowaliśmy po Nowym Mescie pod Smrkem. Po spacerze poszliśmy spać. Następnego dnia na śniadanie był szwedzki stół. W sobotę szliśmy trasą 15 km. Na tej trasie zdobyliśmy górę Smrk (1124m). Po drodze byliśmy na górze Pechowa Śmierć, z której był przepiękny widok. Gdy wróciliśmy z naszej trasy spakowaliśmy się i pojechaliśmy autokarem do Niemiec. W Niemczech bawiliśmy się na placu zabaw. Po kolacji usiedliśmy w kółku i opowiadaliśmy co nam się podoba, a co nie. Spaliśmy na hali sportowej. W niedzielę spakowaliśmy się i poszliśmy na stadion z naszymi bagażami. Tego dnia szliśmy trasą 12-km p rekultytowanym terenie pokopalnianym. Odpoczynki mieliśmy na placach zabaw, które były bardzo ciekawe. Gdy skończyliśmy naszą wędrówkę mieliśmy czas wolny na stadionie. Potem wróciliśmy autokarem do Lubania. Przejechaliśmy szynobusem do Jeleniej Góry. W Jeleniej Górze zakwaterowaliśmy się w schronisku „Bartek”. W schronisku mogliśmy oglądać telewizję. Spaliśmy w 6-osobowych pokojach na piętrowych łóżkach. W poniedziałek poszliśmy na zamek Chojnik. Wysłuchaliśmy tam legendy, strzelaliśmy z kuszy i słuchaliśmy jak pewien pan opowiadał o Średniowieczu. Gdy wracaliśmy z zamku weszliśmy do Muzeum Przyrodniczego. Gdy wyszliśmy maszerowaliśmy asfaltem do Cieplic. Spacerowaliśmy po najstarszym polskim uzdrowisku gdzie mieliśmy się wykąpać w ciepłych źródłach, ale nam się nie udało. Na obiad poszliśmy do kasyna policyjnego na grochówkę. O 18.00 poszliśmy na mszę św. Wróciliśmy do Schroniska. W wtorek spacerowaliśmy wzdłuż Doliny Bobru zwiedzaliśmy: grodzisko „Grzybek”, elektrownię wodną, „perłę zachodu”, Wieżę Rycerską w Siedlęcinie. Gdy wracaliśmy chcieliśmy wejść do Muzeum Regionalnego, ale okazało się ze spóźniliśmy się o 5-10 minut. Spacerowaliśmy po Jeleniej Górze i poszliśmy jeszcze raz na mszę św. Poszliśmy się spakować i jechaliśmy całą noc pociągiem. W pociągu była jeszcze jedna grupa, która była bardzo głośno. W środę około 11.00 wróciliśmy do domu.
Wycieczka była bardzo fajna, ponieważ zwiedzaliśmy ciekawe miejsca, były piękne widoki i pierwszy raz zdobyłam górę.
Patrycja Zaborowska, klasa IV
Najnowsze komentarze